Zakończył się czas rejestracji sadów jabłoniowych, z których owoce mogą zostać wyeksportowane do Chin. Teraz świętokrzyscy producenci muszą zmierzyć się z listą chińskich wymagań bezpieczeństwa sanitarnego. Pierwsze jabłka wyprodukowane w 2016 roku pojadą do Chin na przełomie września i października.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Kielcach zaznacza, że zgodnie z zapisami protokołu na eksport będą mogły być przeznaczone owoce, które będą spełniały wymagania zapobiegania chorobom roślin i zagrożeń, jakie niosą one dla zdrowia człowieka, normy bezpieczeństwa sanitarnego oraz będą wolne od organizmów kwarantannowych Chin. Przed pierwszym sezonem eksportowym zostanie przeprowadzona wspólna wyrywkowa kontrola zarejestrowanych miejsc produkcji i pakowalni, pod kątem spełnienia chińskich wymagań fitosanitarnych.
Jak informuje Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw procedury, jakich wymagają od polskich sadowników Chińczycy, dotychczas były dla producentów nieznane. Według ustalonych ze stroną chińską wytycznych sadownik regularnie monitoruje rośliny w sadzie, pod kątem uszkodzenia pni i kory w kontekście występowania grzyba. Dodatkowo po zbiorze owoców, dla każdego zarejestrowanego sadu muszą być wykonane laboratoryjne badania hodowlane na obecność organizmów szkodliwych, które występują w Chinach - jest ich 14 rodzajów. Przed zbiorem upoważniona jednostka certyfikująca przeprowadzi również wyrywkową inspekcję, pod kątem występowania szkodnika. Kontroli zostaje poddanych co najmniej 600 owoców z ha sadu, obejmujące krojenie 20 % owoców.
Współpraca polskich producentów z chińskimi odbiorcami to efekt kilkuletnich działań oraz misji gospodarczych, dzięki czemu konsumenci chińscy znają już polskie owoce.