Sobotni XI Świętokrzyski Zlot Motocykli SHL w Miedzianej Górze rozpoczął się od uroczystej prezentacji aut i pojazdów zabytkowych. Jak mówił jeden z organizatorów Ryszard Mikurda, spotkanie to okazja do uczczenia wydarzenia sprzed prawie 80-ciu lat. Wtedy bowiem wyprodukowano w Hucie Ludwików w Kielcach pierwszy seryjny motocykl, czyli kultową SHL.
Wśród wielu ciekawych eksponatów, uwagę przyciągały te prezentowane przez stałego bywalca świętokrzyskiej imprezy, Włodzimierza Gąsiorka z Warszawy. Choć pan Gąsiorek od lat przebywa na emeryturze, nadal z zamiłowaniem i oddaniem spełnia motocyklową pasję, odnawiając motory, organizując imprezy z zakresu bezpieczeństwa i przepisów ruchu drogowego.
- Pasjonuję się motorami od zawsze. Pracowałem w Warszawskiej Fabryce Motocykli, kiedy ją likwidowano, pracownicy mogli kupić niektóre egzemplarze. Dlatego posiadam w mojej kolekcji Osę z 1956 roku - mówił pan Gąsiorowski.
Druga część imprezy zaplanowana była na niedzielę. Organizatorzy z niepokojem obserwowali pogarszające się warunki pogodowe. Wprawdzie uczestnicy przypominali, że każdego roku impreza rozpoczyna się w słonecznej aurze, ale potem wracają do domów już w deszczu, jednak do sobotniego popołudnia organizatorzy liczyli, że ta tradycja nie będzie dotyczyć jedenastego zlotu.
W niedzielę w Tokarni miały się odbywać prezentacje, próby sprawności jazdy, koncerty, które uświetnić miały wręczanie nagród w konkursach motobajer i autobajer. Tymczasem najbardziej wytrwali fani starych samochodów i motorów, mogli oglądać najciekawsze eksponaty, jedynie zaglądając pod plandeki, którymi właściciele okrywali swe pojazdy przed deszczem.
- Niestety, nic nie wyszło z zaplanowanego pikniku. Musimy skrócić imprezę, choć najbardziej wytrwałych dwudziestu wystawców stawiło się u nas zgodnie z planem - mówiła Beata Ryń, rzeczniczka Muzeum Wsi Kieleckiej - Odbyła się tylko cześć prezentacji, a przecież przyjechali do nas miłośnicy starych pojazdów między innymi ze Śląska, Mazowsza. Jak widać większość z nich, szczelnie zakryta, nie zjechała nawet z przyczep, jak na przykład sławna kielecka reprodukcja papamobile.
Ostatecznie część oficjalna została przeniesiona do dworku z Mirogonowic, gdzie organizator Ryszard Mikurda, regionalista, znawca i miłośnik motoryzacji wręczył nagrody.
Imprezę patronatem objął marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas.