W połowie kwietnia rozpoczęła się przebudowa przystanków autobusowych na terenie Kielc. Prace postępują jednak wyjątkowo mozolnie, a w wielu miejscach nie widać wręcz nikogo z ekipy budowlanej. Miejski Zarząd Dróg rozważa rozwiązanie umowy z wykonawcą.
Do tej pory wykonawca przedsięwzięcia, firma Betonox Construction z Sopotu, rozpoczął prace na 14 przystankach położonych w różnych lokalizacjach miasta. Wszystkie z nich są to przystanki małe, na dużych zaś prace w ogóle się nie rozpoczęły, mimo przekazania placu budowy w połowie kwietnia. Robotnicy zdążyli tylko rozkopać zatoki i ogrodzić je taśmami. Od dłuższego czasu dalszych postępów niestety nie widać. Sytuacja jest o tyle uciążliwa, że w wyniku rozpoczętych robót zaistniały duże utrudnienia dla zmotoryzowanych oraz dla pasażerów komunikacji miejskiej. W okolicy rozkopanych przystanków tworzą się spore korki wynikające z zawężenia jezdni, a z kolei pasażerowie muszą korzystać z tymczasowych przystanków umiejscowionych kilkadziesiąt metrów od pierwotnej lokalizacji lub na sąsiednich ulicach. Problem zauważa Miejski Zarząd Dróg w Kielcach i rozważa rozwiązanie umowy z wykonawcą niewywiązującym się ze swoich zadań.
– Nie jesteśmy zadowoleni z tempa prac na przystankach, które w tej chwili są w przebudowie, zwłaszcza że są to przystanki na głównych ulicach naszego miasta, gdzie jest największe natężenie ruchu. Nie widać tam postępów, nie widać tam zbyt wielu robotników i potencjału sprzętowego. W związku z tym rozważamy możliwość wypowiedzenia umowy wykonawcy z jego winy. Są takie zapisy w umowie, na podstawie, których moglibyśmy taką decyzję podjąć, aczkolwiek to spowodowałoby to, że konieczny byłby wybór nowego wykonawcy, a to wiązałoby się z opóźnieniami w czasie. Nasze służby prawne w tej chwili rozważają różne możliwości znalezienia jakiegoś szybkiego rozwiązania. Sądzę, że w tym tygodniu zostanie podjęta ostateczna decyzja w tej sprawie, czy pożegnamy się z wykonawcą, czy też dalej będzie prowadził inwestycję – informuje rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach Jarosław Skrzydło.
Wykonawca przedstawia różne powody, dla których prace postępują tak słabo. Są to głównie argumenty dotyczące podziemnych kolizji i pewnych uchybień w dokumentacji projektowej. Rzecznik MZD zaprzecza jednak, że przyczyną opóźnień są problemy związane z pracą projektantów. – Jeśli chodzi o wszystkie rzeczy związane z dokumentacją projektową, to jeżeli są jakieś problemy, są one na bieżąco przez projektantów rozwiązywane. Także w tym wypadku żadnej zwłoki nie ma – informuje rzecznik MZD.
Drogowcy nie mogą określić na ten moment, do jak dużych opóźnień mogłoby dojść, gdyby umowa z wykonawcą została rozwiązana. – W tej chwili nie chcemy spekulować na ten temat, cała sprawa jest analizowana przez prawników i dopiero po wydaniu decyzji będziemy wiedzieć coś więcej – mówi Skrzydło.
Miejski Zarząd Dróg nie potrafi też jeszcze powiedzieć, czy w przypadku odebrania zlecenia obecnemu wykonawcy rozkopane zatoki zostaną w takim stanie aż do czasu znalezienia nowej firmy, która zajmie się inwestycją. – Szukamy możliwości zlecenia jakiejś innej firmie prac na zatokach, które są teraz w przebudowie. To jednak wymaga szczegółowych analiz prawnych i na teraz mówienie, jak to miałoby wyglądać, byłoby tylko spekulacją – mówi rzecznik MZD.
Przypomnijmy, że inwestycja zakłada kompleksową przebudowę 81 kieleckich przystanków (56 małych i 25 dużych). Koszt przedsięwzięcia to 32 miliony złotych.