Zdrowie to ta dziedzina życia, która wcześniej, czy później będzie interesować każdego z nas. Ten newralgiczny obszar wymaga planowania i co tu dużo mówić, wielkich nakładów finansowych. Świat się zmienia. Zmieniają się choroby. Społeczeństwo szybko się starzeje. A medycyna rozwija się w galopującym tempie. Gigantyczny postęp w tym obszarze widać też w województwie świętokrzyskim.
Szpitale w regionie nie tylko nie są gorsze od placówek w innych częściach kraju, ale w wielu dziedzinach przodują, czego dowodem są pacjenci, którzy przyjeżdżają leczyć się do nas z najodleglejszych zakątków kraju. W Świętokrzyskiem wszystkie szpitale, bez wyjątku, zarówno wojewódzkie jak i powiatowe, dzięki samorządowi województwa, otrzymały w ostatnich latach pokaźne kwoty z funduszy unijnych na inwestycje, zakup aparatury, projekty badawcze. Nie ma placówki, która zostałaby bez wsparcia. Jak wielokrotnie podkreślał marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas, 7 procent funduszy unijnych przekazane w minionym okresie programowania na służbę zdrowia w województwie świętokrzyskim, to jeden z najwyższych wskaźników w kraju.
Samorząd województwa nie tylko dofinansowuje służbę zdrowia, ale sam jest organem prowadzącym pięciu bardzo ważnych szpitali, pogotowia i Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy oraz Uzdrowiska Busko-Zdrój SA. Drugim obszarem jego działalności w tej dziedzinie jest kształtowanie polityki zdrowotnej regionu. Stąd, wśród czterech głównych inteligentnych specjalizacji, które mają dominować i wpływać w najbliższych latach na rozwój województwa świętokrzyskiego znalazła się turystyka zdrowotna i prozdrowotna.
Świętokrzyska kardiologia na wysokim poziomie
Świętokrzyska kardiologia w ostatniej dekadzie rozwijała się niezwykle dynamicznie. Pacjenci z ostrymi zespołami wieńcowymi, czyli zawałami serca trafiają do sześciu ośrodków kardiologicznych w regionie. Wiodące są Kielce. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, którego organem prowadzącym jest samorząd województwa, działają dwie kliniki kardiologii powiązane z Uniwersytetem Jana Kochanowskiego, który od października 2015 roku rozpoczyna kształcenie na kierunku lekarskim. Profesor Beata Wożakowska-Kapłon przypomina, że prowadzona przez nią I Klinika Kardiologii i Elektroterapii realizuje dwa projekty unijne dedykowane rozwijaniu nowych metod diagnostyki i terapii w dziedzinie elektrofizjologii oraz telemonitorowania kardiologicznego. Na pierwszy z projektów, z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, przyznano prawie 2 miliony 850 tysięcy złotych, a z budżetu województwa 550 tysięcy złotych.Drugie zadanie, również otrzymało wsparcie unijne – 1,78 mln złotych z EFRR. Dzięki temu, do kliniki kupiono specjalistyczny sprzęt, powstała nowa pracownia, na czy przede wszystkim zyskali pacjenci.
Kilka lat temu w strukturach Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego wybudowano nowoczesny Oddział Kardiochirurgii, który obecnie jest już kliniką. Ta ogromna, potrzebna regionowi inwestycja, powstała również dzięki pomocy samorządu województwa i dużemu dofinansowaniu unijnemu. Wartość projektu wyniosła 24,4 miliona złotych, a ze środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego otrzymano 14,1 miliona złotych.
Doktor Edward Pietrzyk, kierownik Kliniki Kardiochirurgii WSZ przypomina, że pierwsza operacja w nowym obiekcie odbyła się 12 marca 2008 roku. Od tego czasu, z roku na rok, liczba zabiegów na kardiochirurgii wyraźnie wzrosła. – Szacujemy, że w tym roku wykonamy około 600 operacji, a w pierwszym roku działalności było ich około 200 – mówi Edward Pietrzyk. Szef kardiochirurgii wylicza, że obecnie większość wykonywanych przez jego zespół zabiegów to: leczenie chirurgiczne choroby wieńcowej i jej powikłań, a także operacje zastawek i tętniaków. Średnia wieku pacjentów na tym oddziale wzrasta. Najczęściej operowane są osoby w wieku około 75 lat.
Kardiochirurdzy w Kielcach leczą nie tylko ludzi ze Świętokrzyskiego, ale i z województw: małopolskiego, śląskiego czy mazowieckiego. Nierzadko chorych z najbardziej odległych zakątków kraju konsultują specjaliści ze Świętokrzyskiego Centrum Kardiologii. – Nasz zespół lekarsko-pielęgniarski budujemy od kilkunastu lat i pacjenci wielokrotnie podkreślają nie tylko fachowość, rzetelność i profesjonalizm, ale życzliwe, indywidualne podejście do chorego. Ostatnio, dzięki funduszom unijnym, przy zaangażowaniu środków Urzędu Marszałkowskiego i szpitala wzbogaciliśmy się o nowoczesny sprzęt, warunki lokalowe również są lepsze niż w większości szpitali w Polsce. To niewątpliwie atuty naszej świętokrzyskiej kardiologii - reasumuje profesor Beata Wożakowska-Kapłon.
Liczy się czas
Na ogromny postęp w leczeniu chorób kardiologicznych zwraca też uwagę Marta Solnica. Dyrektor świętokrzyskiego pogotowia mówi, że efekty leczenia zawałowców są niesamowite: pacjent po kilku dniach, jeżeli nie doszło do martwicy mięśnia sercowego, może wyjść do domu i normalnie funkcjonować. - Jeśli porównamy to z prowadzonym przed laty farmakologicznym leczeniem zawałów, to jest to niewiarygodny rozwój – podkreśla Marta Solnica. Szefowa pogotowia zwraca uwagę na to, że w przypadku zawału, na podjęcie interwencji w naczyniu są maksymalnie dwie godziny. W tym czasie chory bezwzględnie powinien trafić do ośrodka kardiologii interwencyjnej. Świętokrzyskie Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego, którego organem prowadzącym jest samorząd województwa, jako jedno z pierwszych w kraju, w 2005 roku, rozpoczęło tak zwaną teletransmisję, czyli przekazywanie zapisów EKG pacjenta z karetki do oddziału kardiologii inwazyjnej. Obecnie, każdy z 45 zespołów pogotowia, we wszystkich powiatach w województwie, ma sprzęt z możliwością wykonania tego przekazu. Dzięki temu, lekarze w ośrodku kardiologii interwencyjnej wiedzą, że jedzie do nich chory z zawałem i mogą się do jego przyjęcia przygotować. Marta Solnica informuje, że niestety bardzo wielu pacjentów między 40 a 60 rokiem życia umiera, nim dotrze do szpitala. Nie jest to jednak wina ratowników medycznych bądź lekarzy, a samego pacjenta. Ludzie lekceważą bowiem bóle w klatce piersiowej, które czasami bywają niecharakterystyczne dla tej choroby, promieniują. - Sami jesteśmy zaskoczeni, że jakieś niegroźne ukłucia okazują się zawałem serca. Każdy ból w klatce piersiowej powinien być zdiagnozowany – podkreśla Marta Solnica i dodaje, że w razie wystąpienia takich dolegliwości należy natychmiast wezwać pogotowie.
Profesor Beata Wożakowska-Kapłon powtarza, że w przypadku schorzeń sercowo-naczyniowych nawet w 80 procentach przypadków mamy wpływ na swoje zdrowie. Dorosły człowiek powinien starać się, by wartość ciśnienia tętniczego nie przekraczała 140/90 mmHg, stężenie cholesterolu we krwi powinno być poniżej 190 mg/dl, obwód pasa u kobiet poniżej 80 cm a u mężczyzn poniżej 94 cm. Ważne jest, by jeść jak najwięcej warzyw, a jak najmniej żywności przetworzonej, wysokokalorycznej i ciężkostrawnej. Liczy się też każda aktywność fizyczna, nawet o minimalnym natężeniu. A przecież województwo świętokrzyskie, jak twierdzi kardiolog, posiada doskonałe warunki sprzyjające zdrowemu stylowi życia. Trasy rowerowe, turystyczne, licznie powstające ośrodki rekreacyjne, gospodarstwa agroturystyczne, zieleń i piękna przyroda powinny, w opinii profesor, zachęcać do aktywności zarówno mieszkańców regionu, jak i przyciągać do Świętokrzyskiego gości z Polski.
Wyjątkowym miejscem, dla osób z różnymi schorzeniami, także kardiologicznymi, jest leżące na południu województwa świętokrzyskiego Busko-Zdrój. Organem prowadzącym działającej tu spółki uzdrowiskowej jest Zarząd Województwa. Bogactwem Buska są wody siarczkowe i solanka jodkowa. W licznych sanatoriach i szpitalach uzdrowiskowych swoją kondycję zarówno fizyczną, jak i psychiczną, mogą poprawić kuracjusze z dolegliwościami nie tylko sercowymi i krążeniowymi, ale i ortopedyczno-urazowymi, reumatologicznymi, kardiologicznymi, neurologicznymi oraz dermatologicznymi.
Niezwykłe źródła biją też w Solcu-Zdroju. Wybudowane tam Baseny Mineralne biją rekordy popularności wśród mieszkańców regionu, ale i ościennych województw. Do Solca przyjeżdżają tłumy - zarówno grupy zorganizowane, jak i rodziny - na dłuższe pobyty, bądź tylko weekendy. Wypływająca ze źródła „Malina" w Solcu-Zdroju woda, to solanka siarczkowo-bromkowo-jodkowo-borowa, która rewitalizuje organizm, pomaga przy leczeniu schorzeń reumatycznych, skórnych, cukrzycy, ale i nadciśnienia, miażdżycy naczyń.
Liczba kuracjuszy w Solcu i Busku nieustannie wzrasta.
Specjaliści zwracają uwagę, że dodatkowym atutem naszego regionu jest niewątpliwie centralne położenie w kraju.
Do zdrowego stylu życia, korzystania z bogactwa Świętokrzyskiego zachęcają też lekarze. Oprócz sugestii dotyczących aktywności fizyczne, tego że na naszym talerzu powinny dominować owoce i warzywa, dyrektor Marta Solnica dodaje, że osoby dbające o swoje serce i zdrowie bezwzględnie powinny rzucić palenie i ograniczyć spożywanie alkoholu, a także wypracować własne metody radzenia sobie ze stresem. - Powinniśmy zasady zdrowego trybu życia wdrażać już od najmłodszych lat naszym dzieciom i wnukom – apeluje profesor Wożakowska-Kapłon.