Stan świętokrzyskich dróg nie zachęca do przyjazdu potencjalnych inwestorów
Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową na zlecenie resortu rozwoju regionalnego po raz czwarty opracował raport, według którego województwo świętokrzyskie nadal znajduje się na trzeciej od końca pozycji pod względem atrakcyjności inwestycyjnej. W badaniach w pierwszej kolejności brana była pod uwagę dostępność transportowa województwa. I tu, jak zwykle wypadamy mizernie. Zdaniem prof. dr hab. Kazimierza Kika, dyrektora Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, w pierwszej kolejności pieniądze choćby z funduszy unijnych trafiają na duże, wojewódzkie inwestycje. Tymczasem gminy nie mają funduszy na naprawę lokalnych dróg. - Nie chodzi tu o coroczne ich „łatanie”, a o całościowy program naprawy infrastruktury – mówi profesor Kik. Według niego wszelkie infrastrukturalne inwestycje powinno się rozpocząć od gminy, by potem stopniowo przejść na szczebel wojewódzki. Problem jednak polega na tym, iż każdy chce skorzystac z szansy, jaką dają unijne pieniądze i do kolejnych konkursów startują zarówno duże projekty, jak i mali beneficjenci. - Tyle otrzymaliśmy pieniędzy na rozdysponowanie, ile udało się wynegocjować w strukturach unijnych polskiemu rządowi - zauważa profesor. Jednak według niego nie należy załamywać rąk. - Nie ten, lecz kolejny okres programowania jest dla nas istotny.Warto pomyśleć nad kolejnymi funduszami na lata 2013 -2017 i już teraz stworzyć listę priorytetów inwestycyjnych i oprzeć się na tzw. mikroprojektach - radzi profesor. – Najpierw pomyślmy o najmniejszych podmiotach i wielkiej regionalnej inwestycji infrastrukturalnej. Ważne jest, by prace koncepcyjne były skoordynowane - mówi Kazimierz Kik. Podobnego zdania jest Mirosław Hejduk z „Grona Targowego Kielce”: - Jak mają do nas dotrzeć potencjalni inwestorzy, jeśli nie mamy odpowiednich dróg! – pyta Hejduk. Dodatkowym według niego problemem jest specyfika województwa. – Prawie 70 procent naszego regionu stanowią tereny chronione. By móc coś budować, trzeba mieć pozwolenie. Dlatego terenów inwestycyjnych jest u nas „jak na lekarstwo” – twierdzi Mirosław Hejduk. Najgorszą, według niego, sytuację ma stolica regionu. – Niewiele jest tu płaskich terenów, na których można prowadzić inwestycje, a co za tym idzie ceny są dwa razy wyższe od ofert na przykład w Radomiu – mówi Hejduk i dodaje, że szansą na przyciągniecie na te tereny przedsiębiorców jest odpowiednia promocja gospodarcza województwa. Być może lekiem na brak zainteresowania inwestycjami na terenie województwa, a zwłaszcza w Kielcach, będzie projekt promocji gospodarczej regionu przygotowany przez Grono TK. – Lada dzień złożymy wniosek o dofinansowanie z RPO naszego pomysłu – informuje Hejduk. Projekt pn. „Promocja gospodarcza i inwestycyjna regionu świętokrzyskiego w oparciu o potencjał kieleckiego ośrodka targowego” przewiduje promocję poprzez zbieranie, przetwarzanie informacji oraz wysyłanie ofert do samorządów, osób fizycznych, firm, specjalnych stref ekonomicznych oraz poprzez zwiększenie ilości imprez targowych organizowanych w obiektach należących do Targów Kielce. W zamyśle są wizyty zagranicznych operatorów targowych, kampania billboardowa, wizyty studyjne dziennikarzy, ogłoszenia w mediach branżowych, audycje gospodarcze itp. – Główny cel, jaki przyświeca naszemu pomysłowi, to zwiększenie dopływu do naszego regionu bezpośrednich inwestycji firm krajowych i zagranicznych – informuje Mirosław Hejduk.
Jednak zdaniem Elżbiety Bieńkowskiej, Minister Rozwoju Regionalnego, o atrakcyjności regionów w pierwszej kolejności decyduje kapitał ludzki i to w słabszych regionach powinno się zwracać uwagę przede wszystkim na rozwój kadr. – Dlatego w Polsce Wschodniej powinno się stawiać na tworzenie ośrodków robiących np. badania naukowe – twierdzi Bieńkowska. - W naszym regionie mamy dobry kapitał ludzki. Jesteśmy przygotowani do stworzenia gospodarki opartej na wiedzy. Mamy dwie znakomicie kształcące uczelnie, ale nie mamy instrumentów ułatwiających kadrze rozwój i zachęcających wykształconych ludzi do pozostania tu – twierdzi profesor Kik i za przykład podaje pomysł prezydenta Kielc dotyczący budowy Kieleckiego Inkubatora Technologicznego. Jednak nie tak duża inwestycja, a mniejsze, powinny być priorytetem działań władz zarówno stolicy, jak i całego regionu. - Najpierw przygotujmy grunt pod tą ważną inwestycję, właśnie w postaci odpowiedniej infrastruktury - zauważa profesor. – Kielce, jako stolica regionu musi służyć województwu - mówi profesor i dodaje, że podobnie powinno być z powiatami.