Obfite opady śniegu spowodowały duże utrudnienia na drogach. Zima dała się także we znaki pasażerom kieleckiej komunikacji miejskiej. Ci muszą liczyć się ze sporymi opóźnieniami.
Choć opady śniegu były zapowiadane na kilka dni wcześniej, to atak zimy i tak sparaliżował komunikację na drogach. Nikt nie spodziewał się bowiem, że białego puchu spadnie aż tak dużo. Ulice w Kielcach momentalnie stały się białe, a służby drogowe nie nadążały z odśnieżaniem. Sytuacja ta utrudniła życie nie tylko kierowcom, ale i pasażerom komunikacji miejskiej, którzy musieli stać na nieodśnieżonych przystankach często nawet od kilkudziesięciu minut do godziny dłużej bo autobusy nie mogły dojechać na czas. Kolizje, awarie, opóźnienia lub nawet całkowite odwołane kursy pojazdów komunikacji miejskiej to krótkie podsumowanie pierwszych dni nadejścia zimy. - W poniedziałek i wtorek mieliśmy łącznie 12 kolizji autobusów, które są obecnie wyłączone z ruchu. Opady śniegu i mróz spowodowały również wiele opóźnień w kursach. Część z autobusów po prostu utknęło w korkach, w części z powodu niskich temperatur ucierpiała elektronika. Cały czas staramy się żeby tych utrudnień pasażerowie odczuwali jak najmniej. Obecnie nasze pojazdy jeżdżą trochę płynniej, ale nadal można spodziewać się opóźnień – informuje Władysław Wotliński, członek zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach.
Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach poinformował, że w związku z ciężkimi warunkami drogowymi autobusy komunikacji miejskiej mogą być opóźnione, a w razie konieczności kursować będą na częściowo zmienionych trasach - objazdach. Informacje o ewentualnych zmianach w kursowaniu autobusów pasażerowie mogą uzyskać pod nr tel. (041) 361 49 38. Drugim numerem pod którym kielczanie mogą zasięgnąć informacji jest numer dyspozytora Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji – (041) 345 06 95. Problem jednak w tym, że często nie można się tam po prostu dodzwonić. - To nie jest tak, że osoby przyjmujące zgłoszenia specjalnie nie odbierają telefonów. W związku z obecnie panującymi trudnymi warunkami, mamy teraz o wiele więcej zadań do wykonania. Osoby te odpowiedzialne są także za kierowanie całym taborem, pomoc techniczną dla uszkodzonych pojazdów i inne interwencje. Często po prostu nie jest możliwe fizycznie odebranie wszystkich połączeń. W takim przypadku pasażer może nagrać wiadomość na automatyczną sekretarkę, każda informacja jest przez nas sprawdzana. Z uwagi na zaistniałą sytuację, w okresie zimowym, postaramy się jednak powołać do obsługi telefonów dodatkowe osoby. Muszę też podkreślić przy okazji, że niestety duża część telefonów do nas nie nadaje się do przytoczenia z uwagi na padające tam wulgaryzmy. Pasażerowie często dzwonią do nas żeby wyżyć się, nie potrafiąc przy tym wytłumaczyć sensownie swojego problemu. Prosimy więc o odrobinę wyrozumiałości – mówi Władysław Wotliński.
Damian Burzyński
fot. Zbigniew Masternak