Nie milkną echa po wtorkowym dramacie na drodze 707 koło Nowego Miasta nad Pilicą. W zderzeniu busa z tirem zginęło 18 osób, a wypadek został określony największą tragedią drogową od kilkunastu lat. Zdarzenie to poruszyło na nowo temat bezpieczeństwa pasażerów podróżujących busami i autokarami.
Co roku na polskich drogach systematycznie dochodzi do kilku tragicznych kolizji z udziałem pojazdów obsługiwanych przez prywatnych przewoźników. By poprawić bezpieczeństwo pasażerów policja i inne służby transportu drogowego przeprowadzają liczne kontrole. Wynika z nich że najczęstszym wykroczeniem, do których dopuszczają się przewoźnicy jest przekroczenie dopuszczalnego limitu przewożonych osób. Dokładnie tak jak było to pod Nowym Miastem. - Przy każdej kontroli sprawdzamy stan techniczny pojazdu, zwracamy uwagę na opony, układ kierowniczy czy oświetlenie. Kontrolujemy stan trzeźwości kierowców, dokumenty uprawniające do prowadzenia określonego typu samochodu i przewozu osób, a przede wszystkim sprawdzamy wnętrze pojazdu i ilość osób w nim jadących. Praktycznie po każdej kontroli robione są zestawienia i wynika z nich, że najczęstszym wykroczeniem jest zbyt duża ilość przewożonych osób – informuje rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji Zbigniew Pedrycz.
W ciągu sześciu miesięcy od marca do września tego roku skontrolowano w województwie świętokrzyskim ponad 1000 pojazdów oferujących przewóz osób. Tylko w ciągu dwóch lipcowych dni (8-9.07) na 47 skontrolowanych busów policja stwierdziła 11 przypadków, w których liczba pasażerów nie zgadzała się z liczbą uwzględnioną w dowodzie rejestracyjnym. – To z pewnością niepokojące liczby. Wiadomo, że to kierowcy odpowiadają za bezpieczeństwo pasażerów, ale też często sami pasażerowie stwarzają zagrożenie na siłę wsiadając do pełnego busa. Dlatego apelujemy aby kierowcy pilnowali liczby podróżujących, a pasażerowie widząc już przepełniony pojazd nie wsiadali do niego i poczekali na następny. Chcielibyśmy także żeby pasażerowie zawiadamiali nas o każdej nieprawidłowości, którą zauważą. Policja pomimo starań nie jest w stanie skontrolować każdego busa i takie informacje są dla nas bardzo cenne – mówi Zbigniew Pedrycz.
.
.
Damian Burzyński