Zakończenie inwestycji rozpoczętej w czerwcu ubiegłego roku, czyli przebudowy ulic Grunwaldzkiej i Szajnowicza-Iwanowa, miało zgodnie z harmonogramem zakończyć się 4 lipca. Dziś już wiadomo, że termin ten na pewno nie zostanie dotrzymany. Problemem, który pokrzyżował plany drogowców jest tocząca się w tym samym czasie przebudowa gazociągu, która powoduje, że na kilku odcinkach rozbudowywanego ciągu ulic prace musiały zostać wstrzymane.
– Na terenie przebudowy ulic Grunwaldzkiej i Szajnowicza-Iwanowa jest prowadzona inwestycja przez kielecką gazownię. Budowany jest tam gazociąg, który przebiega praktycznie wzdłuż całej naszej inwestycji po stronie północnej. Problem polega na tym, że stary gazociąg, który będzie docelowo zdemontowany jest jeszcze czynny i dopóki nowy nie zostanie wykonany i do niego nie zostanie przepięty gaz, to ten stary jeszcze musi funkcjonować i on właśnie koliduje z pracami drogowymi, m.in. w obszarze przyszłego ronda turbinowego, czyli na skrzyżowaniu Szajnowicza i Grunwaldzkiej – tłumaczy rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach Jarosław Skrzydło.
Kieleccy drogowcy prowadzą spotkania koordynacyjne z gazownią i mają deklarację, że roboty przy gazociągu powinny zakończyć najpóźniej w czerwcu. Wtedy też wykonawca drogowej inwestycji zaktualizuje swój harmonogram i poinformuje, ile czasu będzie mu dodatkowo potrzebne, by zakończyć swoje prace. – Roboty przy sieci gazowej mają to do siebie, że ze względów bezpieczeństwa trzeba bardzo uważać, żeby czegoś nie uszkodzić. Wykonawca nie może więc kontynuować prac w niektórych obszarach i jest zmuszony zaczekać aż ze swoimi pracami upora się gazownia. Spodziewamy się, że pod koniec maja lub na początku czerwca będziemy już wiedzieć, o ile wykonawca będzie wnioskował przedłużenie inwestycji. Trudno na obecną chwilę oszacować, jaki będzie nowy termin zakończenia inwestycji, ale wykonawca być może zdąży do końca wakacji, jeżeli nie, to może we wrześniu. Ale to są na razie takie szacunki – mówi rzecznik MZD.
A jak przedstawia się obecnie sytuacja na terenie inwestycji? – W tej chwili pracują praktycznie wszystkie branże. Układane są kable energetyczne, teletechniczne i światłowodowe, wykonawca prowadzi też roboty bitumiczne, m.in. układane są warstwy asfaltu na ulicy Podklasztornej i Starowiejskiej. Postępują także prace przy budowie wiaduktu, wykonany jest już cały ustrój nośny i izolacja, a wykonawca rozpoczął układanie tam krawężników i asfaltu. Generalnie prace, które trwają, postępują w szybkim tempie – informuje Skrzydło.
Choć warunki do prowadzenia robót wykonawca ma utrudnione, to być może jeszcze w maju dojdzie do kolejnej zmiany organizacji ruchu. – To będzie zależne od postępu robót bitumicznych, czyli układania asfaltu, ale nie jest wykluczone, że jeszcze w maju będą kolejne przepięcia ruchu na poszczególne odcinki – informuje rzecznik MZD.
Obecnie kierowcy poruszają się ciągiem Grunwaldzka – Szajnowicza-Iwanowa jedną jezdnią w obie strony. Dwiema jezdniami pojadą dopiero na zakończenie całej inwestycji. – W tej chwili nie ma dużych utrudnień w ruchu. Mamy sygnały od mieszkańców, że jedzie się wprawdzie wolno, ale w miarę płynnie. Przed rozpoczęciem realizacji inwestycji, takim newralgicznym momentem, który trzymał ruch była sygnalizacja na skrzyżowaniu Grunwaldzkiej i Piekoszowskiej, która powodowała zatory przy dojeździe do Ślichowic. Obecnie już tej sygnalizacji nie ma i płynność ruchu zdecydowanie się poprawiła. Jeśli chodzi zaś o udostępnienie dla kierowców obu jezdni, to ci muszą zaczekać do finalnego etapu inwestycji. Generalnie w tego typu przedsięwzięciach wykonawca udostępnia ruch po warstwie wiążącej asfaltu, natomiast warstwę ścieralną wykonuje zazwyczaj pod koniec realizacji inwestycji, co też ma swoje uzasadnienie, żeby ta nawierzchnia nie ulegała jakimś eksploatacyjnym uszkodzeniom i tego typu podobnym czynnikom – objaśnia rzecznik MZD.
Damian Burzyński
fot. Zbigniew Masternak
