Jest to konieczne, ponieważ napływ chorych maluchów jest tak duży, że na oddziale zabrakło miejsc. Dochodziło także do sytuacji, że zarażały się dzieci, które zostały przyjęte do szpitala tylko w celach diagnostycznych.
Większość dzieci przebywających w szpitalu rozchorowała się z powodu norowirusów, wywołujących infekcje o bardzo gwałtownym i czasami dość długim przebiegu. Niektórych pacjentów, ze względu na bardzo silne odwodnienie, musiały przywieźć karetki. Choroba przebiega ciężko, dzieci wymiotują, mają biegunkę oraz gorączkę.
Doktor nauk medycznych Grażyna Skalińska-Trznadel, przewodnicząca Zespołu ds. Zakażeń Szpitalnych powtarza, że w sezonie, gdy występuje zwiększona liczba infekcji, konieczne jest: unikanie dużych skupisk ludzi, ścisłe przestrzeganie higieny rąk, a także izolowanie chorych dzieci i nie wysyłanie ich do przedszkola czy szkoły. Na oddziałach pediatrycznych w ostatnich dniach trafiły dzieci z tych samych placówek oświatowych.
Zdaniem Grażyny Skalińskiej-Trznadel w okresie nasilonych zachorowań do minimum powinny być ograniczone odwiedziny hospitalizowanych, szczególnie przez osoby z infekcjami.
