14. kolejka piłkarskiej ekstraklasy. Korona Kielce na własnym stadionie zagra z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.
Po dwóch zwycięstwach z rzędu Korona awansowała w tabeli i obecnie zajmuje wysokie piąte miejsce. W następnym spotkaniu kielczanie będą mieli szanse aby awansować jeszcze wyżej, ale do tego potrzebna będzie wygrana nad beniaminkiem z Niecieczy.
Zespół Termaliki fatalnie zaczął swój pierwszy w historii sezon w ekstraklasie i przegrywał mecz za meczem. Od czwartej kolejki zaczął jednak punktować i tym samym odbijać się od dna tabeli. Progres formy Termaliki był na tyle duży, że ta coraz częściej odbierała punkty przeciwnym drużynom, nawet tym, które były zdecydowanym faworytem spotkania. Przykładem może być tu remis 1:1 w Warszawie z Legią lub wygrana 3:1 z Lechem Poznań. Obecnie zespół trenera Piotra Mandrysza zajmuje 11 miejsce w tabeli, a na swoim koncie ma 16 punktów.
Mającą o 4 punkty więcej w swoim dorobku Korona uznawana jest za faworyta nadchodzącego meczu. Kielczanie jednak muszą uważać, bo na swoim stadionie nie prezentują się dobrze i wygrali na Ściegiennego tylko raz w bieżących rozgrywkach. To właśnie mecze na własnym stadionie są największą bolączką kieleckiego zespołu. Co zatem trzeba zrobić, by wygrać mecz z Termaliką? – Musimy wierzyć w zwycięstwo. Musimy w tym meczu konsekwentnie dążyć do tego, by realizować to, co sobie założyliśmy, musimy skoncentrować się na pojedynkach jeden na jeden w bocznych sektorach boiska, co będzie kluczem w tym meczu oraz na wygraniu środka pola. Jeżeli to nam się uda, to nasze szanse na wygranie znacznie wzrosną. Termalica to dobry zespół i nie można go lekceważyć. Jej piłkarze starają się grać piłkę otwartą i wyrachowaną, są przygotowani na różne rozwiązania, umieją także dobrze grać z kontry. Sposób gry tych zawodników tworzony jest pod szybką, kombinacyjną grę ofensywną – mówi trener Korony Marcin Brosz.
Kielecki szkoleniowiec nie zamierza wprowadzać niepotrzebnych zmian w swoim zespole na spotkanie z beniaminkiem. Jest zdania, że zwycięskiego składu się nie zmienia. – Jest duże prawdopodobieństwo, że składu nie będziemy zmieniali ze względu na dwa ostatnie mecze, które wygraliśmy i prezentowaliśmy się w nich korzystnie. Zmiana czegoś byłaby obarczona pewnym ryzykiem – mówi trener Brosz.
W poniedziałkowym meczu pewne miejsce w składzie będzie miał Łukasz Sierpina, który ostatnio należy do najbardziej wyróżniających się piłkarzy w Koronie. Słabością tego zawodnika, jak i z resztą całego zespołu jest jednak słaba skuteczność pod bramką rywala. Pomocnik Korony wierzy, że teraz sytuacja ta odmieni się na lepsze i żółto-czerwoni częściej trafiać będą do siatki. – Ostatnio jest u nas problem ze skutecznością, ale wierzę, że teraz, gdy będę miał dobrą okazję, to ją wykorzystam. Od pewnego czasu intensywnie pracujemy na treningach nad wykorzystywaniem sytuacji podbramkowych i mam nadzieję, że to przełoży się na mecze – mówi Sierpnia.
Zawodnik, jak i cała drużyna bardzo chce wreszcie wygrać na swoim stadionie. – Termalica na pewno jest dobrą drużyną i fajnie operuje piłką, natomiast my skupiamy się na sobie. Wiemy, że jesteśmy dobrze przygotowani, tworzymy kolektyw i na tym bazujemy. Mamy małą passę zwycięstw i chcemy ją podtrzymać. Nie będzie to łatwe spotkanie, ale gramy u siebie i bardzo chcemy dać wreszcie kibicom radość na własnym stadionie.
Mecz Korony z Termaliką rozpocznie się o godzinie 18.
Mecze 14. kolejki:
Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze (30 października, 18:00)
Górnik Łęczna - Cracovia (30 października, 20:30)
Wisła Kraków - Ruch Chorzów (30 października, 20:30)
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa (31 października, 18:00)
Piast Gliwice - Zagłębie Lubin (31 października, 15:30)
Śląsk Wrocław - Lech Poznań (31 października, 20:30)
Korona Kielce - Termalica Bruk-Bet Nieciecza (2 listopada, 18:00)
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok (2 listopada, 20:30)