Obranie ziemniaka, wypełnienie szklanki gorącą wodą lub napojem, pokrojenie warzyw - wykonanie tych czynności dla większości społeczeństwa jest rzeczą prozaiczną, ale dla osób niewidomych lub niedowidzących to prawdziwe wyzwanie. Aby przekonać osoby mające problemy wzrokowe do podejmowania kulinarnych wyzwań, Fundacja Szansa dla Niewidomych Tyflopunkt w Kielcach organizuje co czwartek warsztaty ph."Tyflokuchnia".
Ewa Bąk, tyflospecjalista Fundacji Szansa dla Niewidomych, wyjaśnia, że podczas zajęć uczestnicy uczą się wykonywać nie tylko proste zadania jak: zaparzenie kawy, herbaty, wlanie soku do szklanki, przygotowanie kanapki, ale także zrobienie sałatki czy obiadu. - Staramy się wypracować i podsunąć rozmaite patenty, wypróbowane przez naszych podopiecznych. Osobom z dysfunkcją wzroku pomagają też urządzenia stworzone na bazie nowych technologii np. czujnik do pomiaru poziomu cieczy, który brzęczy po napełnieniu kubka. Są również wagi, termometry dźwiękowe. Niestety takie przedmioty to dodatkowe koszty, więc w większości działań opieramy się na sprawdzonych praktykach i przekazujemy je innym. Można powiedzieć, że łączymy nowoczesną technologię ze starymi pomysłami, czyli zastępowaniem wzroku innymi zmysłami - węchiem, dotykiem - zaznacza Ewa Bąk.
Warsztaty "Tyflokuchnia" rozpoczęły się na początku lutego i odbywają się co czwartek w Środowiskowym Domu Samopomocy w Kielcach przy ul. Urzędniczej 16a. Placówka ta zgodziła się, bez obaw o zdrowie warsztatowiczów, nieodpłatnie udostępnić miejsce, gdzie mogą szlifować gastronomiczne umiejętności. - Jesteśmy lodołamaczami, którzy pokazują, że integracja różnych środowisk jest możliwa i potrzebna. Osoby niepełnosprawne odnajdują wspólny język z seniorami z rozmaitym typem demencji, pomagają sobie nawzajem, czerpią radość z możliwości poczęstowania wykonanymi przez siebie potrawami i usłyszenia pochwał, bo te dania są na prawdę wyśmienite. Degustowaliśmy już gulasz i zupę ogórkową, dziś uczestnicy warsztatów zaserwują żurek i pizzę - mówi Małgorzata Kudła, kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy w Kielcach. Jak dodaje, oprócz aspektu kulinarnego warsztaty mają wymiar praktyczny. - Mamy własne doświadczenia wypracowane podczas prowadzonych przez nas zajęć. Dzielimy się nimi z ociemniałymi, którzy przekazują nam swoją wiedzę, prezentują urządzenia ułatwiające im codzienną egzystencję, co możemy wykorzystać w treningach i terapii z seniorami z różnymi zaburzeniami widzenia - nadmienia Małgorzata Kudła.
Grupy się zmieniają. Dziś kuchenne doświadczenie zdobywa 10 osób, mocno zaangażowanych w powierzone im czynności. Podczas krojenia, obierania i próbowania zdradzają swoje pomysły na gotowanie. - Nic nie przesalamy, bierzemy szczyptę przyprawy, potem mieszamy i próbujemy. Tak jak wszyscy. Czujnik poziomu cieczy ułatwia nam przygotowanie picia. Musimy się wszystkiego nauczyć, by normalnie żyć - zgodnie odpowiadają uczestniczki warsztatów "Tyflokuchnia". Jedna z nich dodaje, że nie ma nic lepszego niż przygotować coś, a potem zjeść ze smakiem. - Próbowałam pomagać mamie w kuchni, ale ciężko jej - osobie widzącej - wytłumaczyć mi, co mam robić. Tu jest czas, a w domu pośpiech i mówienie "Ja to zrobię za ciebie". A tu nie chodzi o to, żeby wyręczać, ale żeby zachęcić, poświęcić trochę czasu i pozwolić na samodzielności, bo kiedyś rodziców zabraknie i kto mi wtedy pomoże - stwierdza. O tym, że nie poddają się wykonując trudne zadania świadczą słowa jednego z warsztatowiczów - Krojenie wymaga praktyki. Nie boję się, jak się skaleczę to trudno. Zakleję ranę i będę pracować dalej.
Gabriela Rubak, tyflospecjalista Fundacji Szansa dla Niewidomych, podkreśla, że te i inne realizowane przez kielecki Tyflopunkt działania są niezwykle potrzebne. - Bliscy wyręczają nie tylko w kuchni, ale w innych codziennych czynnościach. To ogromny błąd. Trzeba osoby niepełnosprawne uczyć samodzielności, radzenia sobie na co dzień. Jeśli uwierzą, że potrafią przygotować posiłek, będą miały odwagę wyjść w przestrzeń publiczną, podjąć pracę. Szeroko pojęta samowystarczalność pozwoli im spokojnie funkcjonować, bez skazywania ich na pomoc społeczną. Jeśli się nie usamodzielnią, to niestety czeka ich taki los - zwraca uwagę tyflospecjalista.
Zajęcia "Tyflokuchni" potrwają jeszcze przez dwa miesiące. Zainteresowani powinni się zgłosić do Tyflopunktu w Kielcach, mieszczącego się przy ul. Targowej 18 (piętro 14, lok. 1422), tel. 662 138 600 lub 41 343 34 26.