Firma rozpoczęła swoją działalność w Łopusznie . Początki to były skromne- niewielki teren i kilka budynków. Jednak teraz, firma jest znana w całym kraju, a w jej sklepach, w pyszne wędliny zaopatruje się coraz więcej Polaków.
- Można śmiało powiedzieć że państwa firma osiągnęła sukces. Sięgnijmy jednak w przeszłość. Proszę powiedzieć jak to wszystko się zaczęło?
- Na początku były marzenia, a potem praca, praca, praca... bez patrzenia na zegarek. Kluczem do sukcesu było nieustanne inwestowanie zarobionych pieniędzy w budynki, maszyny, nowe technologie, transport i ludzi. Dzięki temu byliśmy gotowi na wszelkie zmiany, w tym przystosowanie się do rygorystycznych wymagań Unii Europejskiej.
- Początki bywają nie tylko skromne, ale i trudne. Co było dla państwa najtrudniejsze na drodze do sukcesu?
- Przede wszystkim brak kapitału. Nie mieliśmy też żadnych tradycji biznesowych i wszystkiego uczyliśmy się od podstaw.
- Z roku na rok, rozszerzają państwo swoją działalność. Coraz więcej zatrudnionych osób, oraz coraz szerszy zakres działalności. Na początku, jak pan wspomniał, było skromnie. Czym teraz, jest firma „WiR”?
- „Na oko” widać dwa zakłady produkcyjne, Euro-Ubojnię, sieć własnych sklepów w sześciu województwach, własną sieć transportu. Stawiamy też coraz pewniejsze kroki w branży gastronomicznej i hotelarskiej. Ale największą wartością jest dla nas uznanie i satysfakcja naszych klientów i ludzi zatrudnionych w firmie. Myślę, że nasza pozycja, przede wszystkim w województwie świętokrzyskim, jest już ugruntowana i marka WiR jest rozpoznawalna. Bardzo utożsamiamy się z naszym regionem, co widać choćby w naszej działalności pozaprodukcyjnej. WiR wspiera kluby sportowe w Kielcach, Końskich, Łopusznie, angażujemy się także w inne przedsięwzięcia społeczne i kulturalne.
- Wędliny i mięsa z państwa firmy są znane w całym kraju. W czym tkwi tajemnica ich smaku?
- Zacznijmy od doboru mięsa. Wieprzowinę produkują dla nas miejscowi rolnicy, związani z WiR-em wieloletnimi umowami. Zrzeszeni w grupy producenckie prowadzą swoją działalność w oparciu o dokładnie zaplanowany system, pod ścisłym nadzorem weterynaryjnym. Wołowina pochodzi z hodowli na Podlasiu i Mazowszu. Ale największa tajemnica, to tradycyjne receptury. Często pochodzące sprzed wielu lat, opracowane przez dawnych mistrzów rzeźnickich. Mamy też przepisy, które przynieśli nam nasi klienci: wygrzebane gdzieś wśród rodzinnych pamiątek. Dziś służą one wszystkim naszym klientom.
- Co radziłby pan osobom, które tak jak państwo, chcą rozpocząć swoją własną działalność gospodarczą?
- Niech się dobrze zastanowią. A tak poważnie, niech pamiętają, żeby nie załamywać się chwilowymi niepowodzeniami, aby konsekwentnie i z uporem dążyli do przemyślanego celu. I we wszystkim niech szukają pozytywnej energii.
- Jakie są państwa plany biznesowe na przyszłość?
- Cały czas szukamy nowych dróg rozwoju. Chcemy aby w przyszłości marka WiR kojarzyła się tylko z tym, co najlepsze w naszej branży.