Jesteś tutaj:
 
«Powrót

Przewalczyć stereotyp "muzealnego kapcia"

Przewalczyć stereotyp "muzealnego kapcia"

Z Lidią Putowską, dyrektor Muzeum Henryka Sienkiewicza o Sienkiewiczu i Oblęgorku, w którym w listopadzie ubiegłego roku rozpoczął się kompleksowy remont, a już niedługo nowe-stare progi przekroczą pierwsi turyści  rozmawia Agnieszka Kussal-Wojtyna.

 

*  Jak długo  pracuje Pani w Oblęgorku?

- Z tym miejscem jestem związana od 1975 roku. Zaczęłam prosto po studiach, choć wcześniej rok pracowałam w dziennikarstwie. Palec Boży albo jakaś inna siła spowodowała, że trafiłam przypadkiem do Oblęgorka. Ale to było zrządzenie losu. Bo trafiłam na coś, co mi zawsze sprawiało ogromna frajdę i przyjemność i tak wciągnęło, że już na amen, na zawsze.  Jak przyszłam tu do pracy, to już po trzech miesiącach kazali mi napisać przewodnik, którego nikt wcześniej nie napisał, mimo że muzeum istniało ładnych parę lat - od 1958 roku. Potem w 1992 roku była druga edycja - już rozszerzona  i wtedy od razu sobie pomyślałam, po co ludzie mają wertować encyklopedie, na końcu przewodnika było kalendarium, a po kalendarium - krewni, przyjaciele i znajomi. I przy każdym nazwisku, które padło w części opisowej, było napisane w jakich latach, jaki kontakt miał z Sienkiewiczem, co ich łączyło…
I tak po kolei aż do 50-lecia w 2008 roku.

 * I do dzisiaj. Bo Sienkiewicz, Oblęgorek pochłonęły panią na tyle lat…
- Moje dzieci często mi mówiły, już po latach, że zawsze najpierw był Oblęgorek, a potem one, w drugiej kolejności.
* Czy to była prawda.

- Trochę to było prawda, bo właśnie one musiały się dostosować do tego, czy nie mam jakiejś imprezy, bo wszystko w domu dopasowane było mojej pracy.Wiadomo było, że jak się coś działo, a ja dużo pracowałam, to w sobotę i niedzielę. Wtedy robi się koncerty i spotkania. W tygodniu nasza publiczność to młodzież szkolna, a w soboty i niedziele,  to głównie turyści indywidualni. Ale  dzieci nie zaniedbywałam.

* Ile muzeów biograficznych Sienkiewicza jest w Polsce.

- Miejsce urodzenia w Woli Okrzejskiej, tutaj i w Poznaniu - dzięki fundacji Ignacego Mosia. Fundacja to było przekazanie przez niego własnej kolekcji, ale wyciągniętej stąd. Bo on został w czasie wojny wysiedlony z Poznańskiego i został tutaj wysłany. Po pewnym czasie zaprzyjaźnił się z synem Sienkiewicza i kiedy ten był drugi raz aresztowany wtedy Moś, taka jest legenda wokół tej całej sprawy, miał przekazać w Kielcach u krawca, dowódcy więzienia w Kielcach łapówkę, zebraną wśród miejscowych chłopów, tam też pani Zuzanna dorzuciła swoje klejnoty i błam od futra - bo tego sobie Niemiec zażyczył. I na tej podstawie w 1944 roku, został po badaniach przez  Niemców wypuszczony Henryk Józef. W zamian za to ofiarował Ignacemu Mosiowi, książkę ilustrowaną Stachiewicza „Quo vadis”. To był ten jeden z numerowanych egzemplarzy, wydany na specjalnej bibułce z ilustracjami z wpisaną dedykacją od Henryka Józefa. To była pierwsza rzecz, która była w jego rękach. Potem dostał manii Sienkiewiczowskiej, ale niestety zbierał tu w okolicy i wywoził do Poznania, a potem przekazał miastu. Kiedy mu to wybaczyłam? Razem współpracowaliśmy. On mnie nazywał przyjaciółką, z którą się rywalizuje. Wybaczyłam mu kiedy zobaczyłam, że on nie wykupuje pamiątek po to, żeby zarabiać albo podbijać cenę. Zostawił potomnym i wszyscy mogą teraz te zbiory oglądać. Więc i tam w Poznaniu ludzie mogą dowiedzieć się czegoś o Sienkiewiczu. Ale i tak twierdzę, że Oblęgorek jest najważniejszy.

* Dlaczego najważniejszy?.

- Po pierwsze Sienkiewicz tu mieszkał, bo w Woli Okrzejskiej to był dzieckiem, tam się urodził, tam go trochę podchowali. Potem już poszedł do szkół w Warszawie. Do 12 roku życia to nie był jeszcze świadomy człowiek. Natomiast tu w Oblęgorku to był nagrodzony za swoją działalność literat, który miał za sobą jubileusz w Warszawie i wszystko to przywiózł tutaj. Sam wszystko urządzał, meble autentyczne - przywiezione z mieszkania warszawskiego. Wszystkie te dary jubileuszowe, które były wyrazem uznania za jego twórczość - to są te atuty Oblęgorka.  Oblęgorek - ten dar narodowy społeczeństwa - to znaczący gest ze strony społeczeństwa. W takich czasach zaborów, to wielka sprawa.

* Remont w Oblęgorku rozpoczął się w listopadzie 2009 roku. Jest już zakończony. W tym czasie wykonano megapracę zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz dworku Sienkiewicza. Odtworzono dawne oblicze ganku, wymieniono i pomalowano okna, odnowiono elewację budynku, Muzeum jeszcze bez mebli i eksponatów. Ale czym zaskoczy turystów w najbliższym czasie?

- Zaskoczy nas tym, że ma taki blask, jakiego nie miało prawie od czasu Sienkiewicza. Dlatego, że te pierwsze remonty były bardzo skromne. 1958 rok - rok otwarcia to były na dobrą sprawę dwie sale, to był tylko gabinet i salon Sienkiewicza oraz taka wystawa biograficzna na  parterze i to wszystko. A  ta część dalsza, gdzie jest w tej chwili sala wystaw czasowych i tam gdzie są strażnicy były przeznaczone do rozbiórki. To się rozpadało.  Dopiero w 1966 roku, bo w tych dawnych czasach pomagały rocznice - to był motor napędowy, zresztą rocznice zawsze pomagają, był Rok Sienkiewiczowski. Przyjeżdżał do Oblęgorka minister  i ogólnopolskie rozpoczęcie tego roku miało zacząć się tu. No więc jaka była sytuacja. Władze musiały się sprężyć spiąć. W 1966 roku część była rozebrana do fundamentów, stawiana na nowo. Szkoda, że na tempo i na termin,  czego my teraz właśnie chcieliśmy uniknąć. Kiedy przygotowywałam wystawę na 50-lecie w starych dokumentach wyczytałam, że tu najpierw władze widziały porodówkę, bibliotekę. Uważali, że co tam muzeum Sienkiewicza  - taka lipa, takie dwa pomieszczenia, a resztę można przeznaczyć na inne bardzo ważne cele.

* A wracając do pytania?

-  Od 1966 roku teraz był pierwszy remont generalny, kompleksowy. Bo jeżeli tu się takie zdarzały, to brane były pod uwagę jakieś cząstkowe rzeczy np. więźba dachową trzeba było wymienić. Teraz można powiedzieć, że Oblęgorek miał na nowo zacząć wyglądać jak za czasów Sienkiewicza. Do tego dążyliśmy.

* To był najważniejszy cel?
- Dwa cele były najważniejsze - powrót do autentyczności  i  uatrakcyjnienie ekspozycji.
* We wnętrzu dworku dokonano również niemałych rewolucji. W ścianach umieszczono podłączenia multimedialne, bo jak mówią muzealnicy, trzeba działać na wszystkie zmysły turysty-widza.

- Im jest to bardziej intensywne, tym lepiej zapamięta i przeżyje tę wizytę w muzeum, gdzie będzie mógł oprócz tego co zawsze widział, usłyszeć jakiś tekst muzyczny i zobaczyć obrazy, które są tak umieszczone, żeby były tylko do rejestracji bez podpisów, aby przywoływały wyobraźnię.

* Bo obecnie przekonanie młodzieży jest takie, że muzea są nudne i kojarzą się z kapciami.

- W Oblęgorku nie będzie już tego.  Młody turysta przebywając tu będzie zachwycony i zadziwiony , bowiem eksponaty pokazane zostaną w niebanalny sposób.  Na przykład w  pokoju północnym umieszczona zostanie biblioteka podróżnika. Eksponaty zostaną ukryte w szafach.  Żeby je zobaczyć, trzeba będzie uchylić drzwi, a jak się przesunie jedną z książek to będzie tajne przejście do kolejnej części. Musimy zwalczyć stereotyp muzealnego kapcia .

* Jak według Pani rodzice powinni uwrażliwić dzieci czy młodzież  na sztukę?

- Jedyne podejście rodzica to takie - powiedzieć: wejdź  i sprawdzimy czy jest tam naprawdę źle, a potem to mi uzasadnisz, powiesz, że nie było warto. Albo powiesz mi co tam powinno się zmienić, może zauważyłeś coś takiego. Zapytać czego ci brakuje, czego byś się spodziewał.  Jeżeli przekonasz mnie, że nie było warto to ja już cię do żadnego drugiego muzeum nie zabiorę.

* Bo zwykło się uważać, że muzeum to jest obiekt, w którym widza od eksponatów oddziela bariera, jest tu cichutko wszyscy chodzą właśnie w tych nieszczęsnych kapciach?

- Nam zależy na tym, żeby w Oblęgorku uaktywnić widza, szczególnie młodych ludzi, którzy przyzwyczajeni są do nowych technologii. Młodzież teraz oczekuje, że wszystkiego musi dotknąć. I nie ma w tym nic złego.

* Kto najczęściej odwiedza muzeum Sienkiewicza i jaka jest frekwencja?

- Najczęściej wycieczki szkolne. W ubiegłym roku do lipca, bo już od połowy muzeum było nieczynne ,odwiedziło nas 26 tysięcy turystów. Jednak przy naszej frekwencji wcale nie takiej złej mieliśmy też lata wahań. Było 50 tysięcy, 40 tysięcy, a potem zaczęła spadać o trzy tysiące rocznie. To niby nie jest dużo, ale jednak się zmniejszyła. Dzisiaj my nie możemy czekać, że publiczność nas odkryje. Musimy do nich wychodzić,  a wychodzenie do nich ma polegać na tym, że będzie się w Oblęgorku działo dużo ciekawych przedsięwzięć, imprez. Czasami może nawet zaskakujących. Działania powinny być wszechstronne i ten remont nam na to pozwoli. 

* Kiedy otwarcie  muzeum?
-  Będzie to koniec października lub początek listopada bieżącego roku.
*  A czy na start planowana jest jakaś niespodzianka?

- Nie powiem na razie, bo to będzie właśnie  niespodzianka. Na pewno będziemy chcieli  połączyć otwarcie z atrakcjami związanymi z Sienkiewiczem.

* Cele na przyszłość?

- Otoczenie i  działania edukacyjne. Chcemy jeszcze zadbać o park. Jesteśmy po pierwszych wstępnych rozmowach z panem Mirosławem Łakomcem z „Agrocentrum”. Zaproponowaliśmy mu, i mamy nadzieję, że taka umowę barterową podpisze i obejmie mecenasem nasz park, a jego architekt krajobrazu opracuje działania, żeby zabytkowy park zyskał na urodzie. I działania merytoryczne. Począwszy od zorganizowania warsztatów dla najmłodszego pokolenia po rozszerzoną edukacja w formie działania - malowanie, lepienie, pisanie listów różnymi środkami, parzenie herbaty w samowarach. Pomysłów nie brakuje.

* Czego teraz można życzyć Pani i muzeum. Może 100 tysięcy turystów rocznie?

- To bardzo dużo. Abyśmy z powrotem doszli do 50 tysięcy ,  bo w latach 70-ych było 150 tysięcy. Byliśmy drugim w Polsce muzeum po Wawelu. Wtedy  był jeden związek PTTK i miał wybrane placówki, które każdy uczeń i Polak powinien zobaczyć.  Każda szkoła miała przynajmniej dwie wycieczki w roku.
Nie stawiajmy sobie od razu rzeczy nierealnych, bo zmieniły się warunki w kraju, zmieniło się nastawienie.  I my musimy to odwrócić w stronę przeciwną.
 
 
 
 

Polecamy:

       

 
  • JuraPark Bałtów (fot.: Bałtowski Kompleks Turystyczny)
    JuraPark Bałtów (fot.: Bałtowski Kompleks Turystyczny)
  • Pałac Krzyżtopór z XVII wieku (fot.: Dariusz Kalina)
    Pałac Krzyżtopór z XVII wieku (fot.: Dariusz Kalina)
  • Nowoczesny parking w centrum Kielc (fot.: Zbigniew Masternak)
    Nowoczesny parking w centrum Kielc (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Zamek Królewski z przełomu XIII i XIV wieku w Chęcinach (fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek Królewski z przełomu XIII i XIV wieku w Chęcinach (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Kościół z Rogowa w skansenie w Tokarni (fot.: Zbigniew Masternak)
    Kościół z Rogowa w skansenie w Tokarni (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Staw w kieleckim Parku Miejskim (fot.: Dariusz Kalina)
    Staw w kieleckim Parku Miejskim (fot.: Dariusz Kalina)
  • ul. Sienkiewicza w Kielcach przedświąteczny klimat (fot.: Zbigniew Masternak)
    ul. Sienkiewicza w Kielcach przedświąteczny klimat (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Wioska - Osada Średniowieczna w Hucie Szklanej gm. Bieliny (fot.: Zbigniew Masternak)
    Wioska - Osada Średniowieczna w Hucie Szklanej gm. Bieliny (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Zamek w Sobkowie ( Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek w Sobkowie ( Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Zamek w Sobkowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek w Sobkowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Regionalne Centrum Naukowo Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.:Z. Masternak)
    Regionalne Centrum Naukowo Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.:Z. Masternak)
  • Zamek w Chęcinach (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek w Chęcinach (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Kieleckie Centrum Kultury (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Kieleckie Centrum Kultury (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.: Z. Masternak)
    Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.: Z. Masternak)
  • Święty Krzyż (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Święty Krzyż (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Pejzaż w Barczy (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż w Barczy (Fot.: Andrzej Borys)
  • Zamek Rycerski w Chęcinach (Fot.: Andrzej Borys)
    Zamek Rycerski w Chęcinach (Fot.: Andrzej Borys)
  • Dąb Bartek w Zagnańsku (Fot.: Andrzej Borys)
    Dąb Bartek w Zagnańsku (Fot.: Andrzej Borys)
  • Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Gołoborze (Fot.: Andrzej Borys)
    Gołoborze (Fot.: Andrzej Borys)
  • Gołoborze 2. (Fot.: Andrzej Borys)
    Gołoborze 2. (Fot.: Andrzej Borys)
  • Jaskinia Raj (Fot.: Andrzej Borys)
    Jaskinia Raj (Fot.: Andrzej Borys)
  • Rezerwat skalny Ślichowice (Fot.: Andrzej Borys)
    Rezerwat skalny Ślichowice (Fot.: Andrzej Borys)
  • Pejzaż Klonów (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż Klonów (Fot.: Andrzej Borys)
  • Zamek Krzyżtopór w Ujeździe (Fot.: Andrzej Borys)
    Zamek Krzyżtopór w Ujeździe (Fot.: Andrzej Borys)
  • Muzeum Techniki w Maleńcu (Fot.: Andrzej Borys)
    Muzeum Techniki w Maleńcu (Fot.: Andrzej Borys)
  • Pejzaż w Ameliówce (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż w Ameliówce (Fot.: Andrzej Borys)
  • Pejzaż w Masłowie (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż w Masłowie (Fot.: Andrzej Borys)
  • Politechnika Świętokrzyska w Kielcach (Fot.: Andrzej Borys)
    Politechnika Świętokrzyska w Kielcach (Fot.: Andrzej Borys)
  • Ratusz w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Ratusz w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Sielpia zimą (Fot.: Andrzej Borys)
    Sielpia zimą (Fot.: Andrzej Borys)
  • Zamek Królewski w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek Królewski w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Pałac w Kurozwękach (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Pałac w Kurozwękach (Fot.: Zbigniew Masternak)
 
 
Imieniny:
Roberta i Serwacego
Wszystkiego najlepszego!