Na wniosek rektorów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sandomierzu i Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin podpisał rozporządzenia w sprawie konsolidacji obu uczelni. To pierwsze takie wydarzenie w historii polskiego szkolnictwa wyższego.
Dlaczego doszło do konsolidacji? Ze względu na coraz większy niż demograficzny sandomierska szkoła miała coraz gorszą sytuację finansową, mimo programów naprawczych. Przez to znalazła się na liście ministra do likwidacji. Od 1 stycznia 2017 roku PWSZ będzie pełniła funkcję zamiejscowej jednostki organizacyjnej UJK w Sandomierzu w formie podstawowej jednostki organizacyjnej, czyli wydziału.
Rektor PWSZ dr Małgorzata Makowska-Brzychczyk podkreśla, że dzięki połączeniu z UJK zachowane zostaną miejsca pracy w mieście, a studenci będą mogli kontynuować naukę. Obie placówki skorzystają na tym kroku. UJK dotrze tym sposobem na krańce województwa świętokrzyskiego, co władze uczelni rozpatrują w kategorii rozwoju.
Łączenie uczelni to proces, który jest dobrowolny i dokonuje się go na wniosek rektorów. Czynnikiem, który może mobilizowac do kolejnych takich konsolidacji jest pomoc finansowa i organizacyjna, jaką deklaruje MNiSW. UJK po konsolidacji otrzyma większą dotację o 6,5 miliona złotych. Minister zapowiada, że chce przeznaczyć na wsparcie dla łączących się uczelni publicznych około 250 mln zł z funduszy unijnych.
PWSZ w Sandomierzu została założona w 2007 r. Wszystkich studentów studiów stacjonarnych, podyplomowych czy kursów jest około 250. Uczą się na takich kierunkach, jak: mechatronika, filologia angielska i kosmetologia. Wkrótce uruchomiona zostanie e-administracja i zdrowie publiczne - kierunki te będą kontynuowane po połączeniu z uniwersytetem. Z kolei w UJK na 44 kierunkach studiuje ponad 11 tysięcy żaków. Uczelnia posiada siedem wydziałów - pięć w Kielcach i dwa w filii w Piotrkowie Trybunalskim. Od 1 stycznia 2017 r. wzbogaci się o ósmy wydział zamiejscowy w Sandomierzu.
Konsolidacja dwóch świętokrzyskich uczelni to pierwszy udany taki proces w Polsce.
Zdjęcie: MNiSW