Jesteś tutaj:
 
«Powrót

Kielecczyzna kolebką ruchu oporu

Kielecczyzna kolebką ruchu oporu

W przededniu 68. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego warto przypomnieć, jak ogromny wkład miała ziemia świętokrzyska w przygotowanie podłoża tego zrywu narodowego. Tutaj istniały jedne z ważniejszych i zarazem najstarszych struktur Armii Krajowej – podziemnej formacji wojskowej, która w ramach akcji „Burza" doprowadziła 1 sierpnia 1944 roku do akcji zbrojnej przeciwko okupantowi niemieckiemu. W połowie sierpnia Kielecki Korpus AK, składający się z żołnierzy uczestniczących wcześniej w „Burzy", wyruszył na pomoc walczącej Warszawie.

 

Oddziały Armii Krajowej z Okręgu Radom-Kielce włączyły się w akcję „Burza" 1 sierpnia 1944 roku, w dniu wybuchu powstania w stolicy. W kraju akcja „Burza" trwała już od kilku miesięcy. Jej głównym celem było m.in. dalsze osłabianie okupanta niemieckiego, który wówczas był zaangażowany w walkę z Armią Czerwoną. Chodziło także o uświadomienie wkraczającym na ziemie polskie wojskom radzieckim, że te tereny mają gospodarza, że podziemne państwo polskie istnieje i jest dobrze zorganizowane.

Akcja „Burza" na terenie Kielecczyzny miała kryptonim „Deszcz" i zakładała – przy współpracy z Armią Czerwoną – opanowanie lewego brzegu Wisły oraz większych miast na tym obszarze. Działania pod kryptonimem „Deszcz" prowadzono tylko dwa tygodnie, bo 14 sierpnia gen. Tadeusz Komorowski „Bór", dowódca AK, wydał rozkaz wymarszu oddziałów z Okręgu Radom-Kielce na pomoc walczącej Warszawie w ramach akcji pod kryptonimem „Zemsta". Zgodnie z rozkazem Kielecki Korpus Armii Krajowej, liczący prawie 6,5 tys. ludzi, wyruszył na pomoc powstańcom. Dowodził nim płk Jan Zientarski „Mieczysław".

Korpus jednak nie dotarł do Warszawy, zdecydowano, że przy słabym uzbrojeniu przedzieranie się do stolicy przez tereny opanowane przez siły wroga byłoby operacją bardzo ryzykowną i nie rokującą powodzenia. Oddziały powróciły więc do realizacji planu „Burza" na ziemi kieleckiej.

Ziemia kielecka kolebką ruchów partyzanckich

Cofając się jednak do samych początków działalności konspiracyjnej w okupowanej Polsce, należy przypomnieć, że właśnie na ziemi kieleckiej najwcześniej powstawały oddziały partyzanckie. Górzyste ukształtowanie i zalesienie terenu, trudno dostępne miejsca – to wszystko sprzyjało działalności podziemnej. Kielecczyzna bardzo szybko stała się silnym ośrodkiem ruchu oporu w czasie II wojny światowej, a jej lasy miejscem walk z hitlerowskim najeźdźcą.

Na ziemi kieleckiej działał „pierwszy partyzant II wojny światowej" mjr Henryk Dobrzański „Hubal". Tutaj powstały pierwsze oddziały partyzanckie AK „Jędrusiów", „Ponurego", „Nurta", „Szarego", „Wybranieckich". Stoczono wiele dużych bitew partyzanckich: na Wykusie, pod Szewcami, na Świniej Górze, pod Gruszką.

Podziemna armia dobrze zorganizowana

– Generał Michał Karaszewicz-Tokarzewski „Torwid", komendant Służby Zwycięstwu Polski, już w 1939 roku był osobiście bardzo zaangażowany w tworzenie struktur konspiracyjnych na ziemi kieleckiej. Od października bywał w Kielcach, Częstochowie i Radomiu, spotykał się z patriotycznymi kieleckimi rodzinami, które nie pogodziły się z klęską wrześniową – mówi major Henryk Ziółkowski, wiceprezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Kielce.

Armia Krajowa, zakonspirowane wojsko polskiego podziemia, którego głównym celem było przygotowanie i przeprowadzenie ogólnonarodowego powstania, wywodziła się ze Służby Zwycięstwu Polski, powołanej 27 września 1939 roku. Ta organizacja 13 listopada 1939 przekształciła się w Związek Walki Zbrojnej. Generał Władysław Sikorski przemianował go 14 lutego 1942 roku na Armię Krajową. Formacja została rozwiązana dopiero 19 stycznia 1945 roku.

Trzonem AK stały się Związek Walki Zbrojnej i Polski Związek Powstańczy, ale zasiliły ją również częściowo Bataliony Chłopskie, Gwardia Ludowa, Konfederacja Narodu, Narodowa Organizacja Wojskowa i Narodowe Siły Zbrojne.

– Stworzenie w warunkach konspiracyjnych tak dużej organizacji zbrojnej, która sprawnie wykonuje swoje zadania, było rzeczą niezwykle trudną – mówi major Henryk Ziółkowski. Rzeczywistość partyzancka nie była romantyczną „leśną przygodą", gdzie spontanicznie można było działać. Każdy, kto decydował się na pójście tą drogą musiał przyjąć jasne i twarde reguły gry. Przyjmowani do oddziałów żołnierze ślubowali: „będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało". Przyjmujący przysięgę od nowego żołnierza na sam koniec z kolei wygłaszał formułę: „Zdrada karana jest śmiercią".

Pomnik Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK w Kielcach (kryptonim "Jodła")

Na zdrajców wydawano bezlitosne wyroki „likwidacji", jak eufemistycznie nazywano najsurowszą karę – karę śmierci. Taki los spotkał na przykład Jerzego Wojnowskiego „Motora", agenta gestapo, który działał u Jana Piwnika „Ponurego", ujawniając Niemcom plany oddziału. Skutki były dramatyczne – wiele udaremnionych akcji partyzanckich, które mogłyby mieć zupełnie inny przebieg, niepotrzebne ofiary w ludziach, zarówno wśród partyzantów, jak i cywili. Była to również osobista tragedia „Ponurego", niezwykle uzdolnionego i charyzmatycznego dowódcy, który obdarzył „Motora" ogromnym zaufaniem i początkowo nawet nie mógł uwierzyć w jego winę.

W działalności partyzanckiej liczyła się odwaga, dyscyplina i gotowość, by oddać życie za sprawę, ale na pewno nie brawura, brak wyobraźni i wygórowane ambicje osobiste dowódców, którzy, chcąc się wykazać, czasem podejmowali ryzyko, które nie było warte swojej ceny. – Nie było sztuką w każdej sytuacji zastrzelić Niemca czy podjąć otwartą bitwę z niemieckim oddziałem. Odpowiedzialni dowódcy starali się rozważyć, czy w konkretnej sytuacji opłaca się zbrojne wystąpienie i jakie jest ryzyko odwetu wroga na ludności cywilnej – podkreśla major Henryk Ziółkowski, wiceprezes Światowego Związku Żołnierzy AK Okręg Kielce.

Jak pisze w swojej książce pt.  "Jodła" ppłk. Wojciech Borzobohaty „Wojan", dowództwo AK podkreślało w swoich rozkazach „negatywne znaczenie samowoli wynikającej z chorobliwej ambicji niektórych dowódców (…) oraz z pobłażliwości przełożonych, wypływającej często z chęci taniej popularności".

Struktura AK i podział kompetencji w jej ramach były czytelne. Na czele organizacji stał główny dowódca AK, który używał też tytułu Komendant Sił Zbrojnych w Kraju. Całość terenu podlegającego głównemu dowódcy podzielono na obszary i okręgi. Obszar składał się z dwóch lub trzech okręgów. Okręg dzielił się na obwody, obwód na rejony lub podobwody. Te z kolei dzieliły się na placówki. Placówka była najmniejszą komórką i zajmowała się organizacją działań konspiracyjnych i bojowych w jednej lub w kilku gminach.

Dowódcą AK do 30 czerwca 1943 roku był gen. Stefan Rowecki „Grot". Od lipca 1943 do 2 października 1944 zastąpił go gen. Tadeusz Komorowski „Bór", a od 3 października 1944 do 19 stycznia 1945 tę funkcję pełnił gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek".

W AK poszczególne piony były odpowiedzialne za różne zadania. Związek Odwetu, pod dowództwem majora Franciszka Niepokulczyckiego, ps. „Teodor" skupiał oddziały bojowe, które organizowały akcje dywersyjne i sabotażowe w transporcie, łączności i przemyśle zbrojeniowym. Uderzano na niemieckie transporty paliwa, żywności czy broni, starając się nie otwarcie, ale „na tyłach" komplikować plany wroga.

Z kolei Wachlarz, istniejący do końca 1942 roku, pod dowództwem ppłk. Jana Włodarkiewicza ps. „Jan" był organizacją dywersyjną, która miała stanowić wsparcie od strony wschodniej w razie wybuchu powstania. Najgłośniejszą akcją Wachlarza było rozbicie więzienia w Pińsku (na Polesiu) przeprowadzone pod dowództwem por. Jana Piwnika „Ponurego" 18 stycznia 1943 roku. Było to przed oddelegowaniem „Ponurego" do działalności w Górach Świętokrzyskich.

Ważną jednostką AK powołaną na początku 1943 roku był Kedyw (Kierownictwo Dywersji) pod dowództwem płk. Emila Fieldorfa ps. „Nil". Kedyw zajmował się koordynacją wszystkich działań dywersyjnych i sabotażowych, akcji specjalnych, wspomagał działania partyzanckie w regionach oraz tworzenie nowych oddziałów.

Okręg Radomsko-Kielecki „Jodła" w chwili powstania obejmował województwo kieleckie oraz powiat miechowski i olkuski. Później odłączono od niego te dwa powiaty oraz powiat opoczyński, a przyłączono powiat radomszczański. Okręg „Jodła" składał się z dwunastu obwodów. Siedziba okręgu w warunkach konspiracyjnych zmieniała się co jakiś czas. Była zlokalizowana m. in. w Kielcach, Radomiu, Skarżysku, Częstochowie.

Komenda okręgu była w stałej łączności nie tylko z Komendą Główną AK w Warszawie. Utrzymywała też łączność radiową z Londynem, co było istotne szczególnie przy organizowaniu przerzutów powietrznych.

Sabotaż i dywersja

Choć celem głównym AK było wywołanie ogólnonarodowego powstania, to w początkowym okresie działalności dowództwo unikało akcji zbrojnych, które często prowokowały działania odwetowe Niemców na ludności cywilnej. Podejmowano przede wszystkim akcje sabotażowe i dywersyjne, które miały osłabiać najeźdźcę. Partyzanci uderzali przede wszystkim w transport kolejowy czy przemysł zbrojeniowy. Stosowali też represje wobec osób wysługujących się okupantowi, wykonywali wyroki śmierci na zdrajcach.

W Obwodzie Kieleckim bardzo skutecznie zwalczano współpracę z okupantem. Wiele akcji przeprowadzono m.in. w 1943 i 1944 roku, likwidując Polaków współpracujących z Niemcami, ale także funkcjonariuszy niemieckich, których działania były szczególnie szkodliwe i okrutne wobec Polaków. Zorganizowano kilka nieudanych prób zamachu na Hansa Wittka, który koordynował pracę konfidentów gestapo. Udał się dopiero zamach przeprowadzony w Kielcach 15 czerwca 1944 roku. – Akcje polegały też na strzyżeniu kobiet flirtujących z Niemcami, rekwizycjach w majątkach zarządzanych przez Niemców, kolportażu podziemnej prasy, likwidowaniu leśnych band grasujących pod płaszczykiem walki partyzanckiej – mówi major Henryk Ziółkowski.

Stopniowo następowało nasilenie akcji partyzanckich o charakterze zbrojnym. Szczególnie aktywny był działający na Kielecczyźnie oddział Jana Piwnika „Ponurego". Podczas potyczek z Niemcami rozbrajano wroga i przejmowano broń, ale też kupowano ją od Niemców. Źródłem były też zrzuty z Zachodu oraz konspiracyjna produkcja broni (np. w zakładzie Stanisława Tańskiego w Suchedniowie czy w polowym warsztacie przy oddziale „Nurta").

„Hubal" – dzielny, choć niesforny oficer

O majorze Henryku Dobrzańskim „Hubalu" gen. Stefan Rowecki „Grot" pisał: „dzielny, choć niesforny oficer". Żołnierz Września 1939 roku, nazywany też „pierwszym partyzantem II wojny światowej", po klęsce bardzo szybko zaczął budować szeregi partyzanckie, dotarł do Gór Świętokrzyskich w rejon Bodzentyna i działał na ziemi kieleckiej, licząc na szybkie zakończenie wojny i widząc konieczność kontynuacji walk z niemieckim najeźdźcą. Na początku marca 1940 roku oddział „Hubala" liczył już 300 ludzi, ale zaraz został ograniczony do około stu, ponieważ władze Związku Walki Zbrojnej uznały, że na tym etapie przeciągającej się wojny prowadzenie agresywnych działań bojowych nie przyniesie oczekiwanych efektów.

Ponieważ zanikły nadzieje na szybkie zakończenie wojny, władze państwa podziemnego oddziałom partyzanckim zalecały rozwagę. Okupanci mścili się bowiem na ludności cywilnej za zbyt śmiałe wystąpienia zbrojne przeciwko sobie. Dlatego właśnie w kwietniu 1940 roku, po szeregu potyczek z Niemcami, Komenda Główna ZWZ wydała „Hubalowi" rozkaz rozwiązania oddziału. Nie posłuchał go jednak, a skutkiem kolejnych wystąpień zbrojnych jego oddziału był krwawy terror wobec ludności cywilnej i pacyfikacje przeprowadzane przez Niemców w kilkunastu wsiach na terenie powiatu koneckiego. Podczas tych akcji odwetowych zamordowano ponad 700 Polaków.

Ostatecznie „Hubal" pod koniec kwietnia 1940 roku został z zaskoczenia otoczony przez Niemców w okolicach wsi Anielin w powiecie opoczyńskim. Tam zginął, nie udało się ustalić miejsca pochówku. Jego żołnierze rozproszyli się.

Oddział „Hubala" nie miał związków z tworzącą się w tym czasie armią podziemną, która przekształciła się później w Armię Krajową. Jego działalność miała jednak wydźwięk propagandowy i znaczenie moralne oraz polityczne. Była dowodem, że naród nie poddał się po klęsce wrześniowej i inspiracją dla dalszego rozwoju ruchu oporu. Od połowy 1943 roku organizowane były kolejne zgrupowania partyzanckie.

„Ponury" – dramatyczny los legendarnego przywódcy

Jan Piwnik „Ponury", cichociemny, jeden z pierwszych zrzuconych w Polsce skoczków, świetnie wyszkolonych w Anglii. W Okręgu Radomsko-Kieleckim pojawił się w czerwcu 1943 roku i zaczął budować zgrupowanie w rejonie Nadleśnictwa Siekierno, na północ od Wykusu. Oddziałom „Ponurego" brakowało broni i amunicji, zdobyli ją w lipcu podczas dwóch akcji, napadając na niemieckie pociągi.

11 lipca 1943 roku na Wykusie odbyła się uroczysta przysięga żołnierzy „Ponurego". Wielu z nich pochodziło z Michniowa i mieszkańcy wsi mocno wspierali to zgrupowanie. Niemcy 12 lipca spacyfikowali Michniów, zginęło wtedy ponad 200 osób. Ta zbrodnia miała na celu zastraszenie Polaków, którzy udzielali pomocy partyzantom. „Ponury" przeprowadził akcje odwetowe na Niemcach, co nasiliło jeszcze w tym rejonie represje okupanta wobec ludności polskiej.

Pomnik na Wykusie, w miejscu zgrupowania oddziałów Jana Piwnika "Ponurego"

W działalności tego zgrupowania było wiele dramatycznych momentów, tragicznych w skutkach dla oddziałów „Ponurego", powodujących duże straty w ludziach, zarówno jeśli chodzi o partyzantów jak i ludność cywilną.

Komenda Okręgu w końcu odwołała „Ponurego" do Warszawy, a dowódcą zgrupowania został Eugeniusz Kaszyński „Nurt". Działający w ugrupowaniu agent „Motor" po przesłuchaniu, w czasie którego przyznał się do współpracy z Niemcami, został zlikwidowany na rozkaz Komendy Głównej. W dalszej działalności pod dowództwem „Nurta" oddziały starały się działać ostrożniej, by zminimalizować ryzyko strat w ludziach i groźbę akcji odwetowych. Skupiały się na sabotażowych akcjach gospodarczych, likwidowaniu zdrajców.

„Szary" – odważne akcje zbrojne

Oddział ppor. Antoniego Hedy „Szarego" na terenie obwodu koneckiego przeprowadził wiele udanych akcji. Jedną z najsłynniejszych było odbicie partyzantów osadzonych w więzieniu w Końskich 5 czerwca 1944 roku. Uwolniono wtedy 60 więźniów. 19 lipca na linii Skarżysko – Końskie w okolicach Wólki Plebańskiej zatrzymano pociąg towarowy. W czasie tej akcji udało się zdobyć dużo amunicji.

„Barabasz"

Oddział partyzancki „Wybranieckich" ppor. Mariana Sołtysiaka „Barabasza" powstał na początku 1943 roku. Jego bazą wypadową były lasy Cisowskie koło Daleszyc, a działalność koncentrowała się w obwodzie kieleckim.

Jedną z ważniejszych akcji było opanowanie miasta Chęciny 16 października 1943 roku. Z kolei 22 czerwca 1944 roku – opanowanie Chmielnika. Po rozbiciu niemieckiej żandarmerii zdobyto sporo żywności i broni. 3 sierpnia 1944 roku oddział uratował mieszkańców wsi Sieraków, przeznaczonych do rozstrzelania, uwalniając ich z rąk Niemców. Partyzanci "Barabasza" uczestniczyli też w bitwie pod Daleszycami 7 sierpnia 1944 roku. Oddział niemiecki wtedy rozbito, a partyzanci zdobyli dużą ilość broni i amunicji.

„Jędrusie"

Władysław Jasiński „Jędruś" był założycielem oddziału. Zginął w styczniu 1943 roku w potyczce z Niemcami w Trzciance koło Połańca. Zastąpił go Józef Wiącek ps. „Sowa". Najsłynniejsze akcje „Jędrusiów" to rozbicie niemieckiego więzienia w Opatowie wraz z tamtejszymi partyzantami. W czasie tej akcji, przeprowadzonej 12 marca 1943, roku uwolniono 80 więźniów. 29 marca rozbito więzienie w Mielcu, uwalniając 180 więźniów.

Bibliografia:

1. Wojciech Borzobochaty Jodła. Okręg Radomsko-Kielecki ZWZ-AK 1939-1945. Warszawa 1988.

2. Czas Burzy w 50. rocznicę operacji „Burza" pod red. Tadeusza Przyłuckiego. Warszawa 1994.

Joanna Majewska
 

 
 
 
 

Polecamy:

       

 
  • JuraPark Bałtów (fot.: Bałtowski Kompleks Turystyczny)
    JuraPark Bałtów (fot.: Bałtowski Kompleks Turystyczny)
  • Pałac Krzyżtopór z XVII wieku (fot.: Dariusz Kalina)
    Pałac Krzyżtopór z XVII wieku (fot.: Dariusz Kalina)
  • Nowoczesny parking w centrum Kielc (fot.: Zbigniew Masternak)
    Nowoczesny parking w centrum Kielc (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Zamek Królewski z przełomu XIII i XIV wieku w Chęcinach (fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek Królewski z przełomu XIII i XIV wieku w Chęcinach (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Kościół z Rogowa w skansenie w Tokarni (fot.: Zbigniew Masternak)
    Kościół z Rogowa w skansenie w Tokarni (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Staw w kieleckim Parku Miejskim (fot.: Dariusz Kalina)
    Staw w kieleckim Parku Miejskim (fot.: Dariusz Kalina)
  • ul. Sienkiewicza w Kielcach przedświąteczny klimat (fot.: Zbigniew Masternak)
    ul. Sienkiewicza w Kielcach przedświąteczny klimat (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Wioska - Osada Średniowieczna w Hucie Szklanej gm. Bieliny (fot.: Zbigniew Masternak)
    Wioska - Osada Średniowieczna w Hucie Szklanej gm. Bieliny (fot.: Zbigniew Masternak)
  • Zamek w Sobkowie ( Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek w Sobkowie ( Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Zamek w Sobkowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek w Sobkowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Regionalne Centrum Naukowo Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.:Z. Masternak)
    Regionalne Centrum Naukowo Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.:Z. Masternak)
  • Zamek w Chęcinach (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek w Chęcinach (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Kieleckie Centrum Kultury (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Kieleckie Centrum Kultury (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.: Z. Masternak)
    Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim (Fot.: Z. Masternak)
  • Święty Krzyż (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Święty Krzyż (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Pejzaż w Barczy (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż w Barczy (Fot.: Andrzej Borys)
  • Zamek Rycerski w Chęcinach (Fot.: Andrzej Borys)
    Zamek Rycerski w Chęcinach (Fot.: Andrzej Borys)
  • Dąb Bartek w Zagnańsku (Fot.: Andrzej Borys)
    Dąb Bartek w Zagnańsku (Fot.: Andrzej Borys)
  • Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Gołoborze (Fot.: Andrzej Borys)
    Gołoborze (Fot.: Andrzej Borys)
  • Gołoborze 2. (Fot.: Andrzej Borys)
    Gołoborze 2. (Fot.: Andrzej Borys)
  • Jaskinia Raj (Fot.: Andrzej Borys)
    Jaskinia Raj (Fot.: Andrzej Borys)
  • Rezerwat skalny Ślichowice (Fot.: Andrzej Borys)
    Rezerwat skalny Ślichowice (Fot.: Andrzej Borys)
  • Pejzaż Klonów (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż Klonów (Fot.: Andrzej Borys)
  • Zamek Krzyżtopór w Ujeździe (Fot.: Andrzej Borys)
    Zamek Krzyżtopór w Ujeździe (Fot.: Andrzej Borys)
  • Muzeum Techniki w Maleńcu (Fot.: Andrzej Borys)
    Muzeum Techniki w Maleńcu (Fot.: Andrzej Borys)
  • Pejzaż w Ameliówce (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż w Ameliówce (Fot.: Andrzej Borys)
  • Pejzaż w Masłowie (Fot.: Andrzej Borys)
    Pejzaż w Masłowie (Fot.: Andrzej Borys)
  • Politechnika Świętokrzyska w Kielcach (Fot.: Andrzej Borys)
    Politechnika Świętokrzyska w Kielcach (Fot.: Andrzej Borys)
  • Ratusz w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Ratusz w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Sielpia zimą (Fot.: Andrzej Borys)
    Sielpia zimą (Fot.: Andrzej Borys)
  • Zamek Królewski w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Zamek Królewski w Sandomierzu (Fot.: Zbigniew Masternak)
  • Pałac w Kurozwękach (Fot.: Zbigniew Masternak)
    Pałac w Kurozwękach (Fot.: Zbigniew Masternak)
 
 
Imieniny:
Marii i Aleksandra
Wszystkiego najlepszego!