Nie każdy z nas jest lekarzem z ogromną wiedzą medyczną i wybitnymi osiągnięciami, ale każdy z nas może pomóc drugiej osobie w powrocie do zdrowia. Mowa o transplantacji, której jeszcze wielu Polaków niesłusznie się obawia. W czwartek, 26 stycznia, w siedzibie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach symbolicznie podziękowano 4 osobom, które doświadczenie oddawania własnych komórek macierzystych osobom potrzebującym mają za sobą. To wydarzenie było podziękowaniem dla wszystkich osób odczuwającym potrzebę pomagania chorym w ten sposób, a także zachęceniem do rejestrowania się w bazie potencjalnych dawców. Data tego wydarzenia nie jest przypadkowa, dziś obchodzimy Ogólnopolski Dzień Transplantologii.
O początkach transplantologii w regionie świętokrzyskim można mówić od roku 1977. Wtedy w Morawicy powstał bank tkanek, który dał podłoże do rozwoju tej dziedziny na tym terenie. W ostatnich latach dużego rozpędu nabrały Ośrodki Dawców Szpiku. Kielecki ośrodek rekrutuje chętnych do rejestru dawców szpiku nie tylko z naszego województwa, ale także: małopolskiego, podkarpackiego, łódzkiego oraz części mazowieckiego. Jak informuje pracująca w ośrodku Zdzisława Sitarz-Żelazna, obecnie rekrutowanych potencjalnych dawców szpiku jest ponad 25 tysięcy osób.
– Rozkwit i zwiększenie liczby dawców szpiku następuje od 2011 roku, kiedy powstały ustawy i inicjatywa powstania takich ośrodków. Na dzień dzisiejszy mamy ponad 1 200 000 dawców rekrutowanych, daje nam to 3. miejsce w Europie za ośrodkami niemieckimi i brytyjskimi. W stosunku do rejestru światowego, który na dzień dzisiejszy liczy ponad 28 milionów takich dawców, 4% stanowią Polacy. Jesteśmy zauważani w świecie, tym bardziej, że zrekrutowani dawcy to osoby młode – mówi Zdzisława Sitarz-Żelazna. Dodaje, że z wszystkich zarejestrowanych osób w województwie świętokrzyskim od 2011 roku 33 oddały już komórki macierzyste, w tym 4 osoby zrobiły to dwukrotnie. – Dla większości polskich biorców dawcą jest Polak – mówi.
Osoba, które rejestruje się jako potencjalny dawca komórek macierzystych przechodzi długą drogę zanim dojdzie do finału, czyli przeszczepu. Po zarejestrowaniu należy wypełnić odpowiednia dokumentację, złożyć oświadczenie o przystąpieniu do rejestracji, odbyć wizytę w gabinecie lekarskim aby przejść kwalifikację oraz oddać próbki krwi. Jeszcze dłuższą drogę przechodzi sam chory na nowotwór hematologiczny.
– Przeszczepienie szpiku może odbyć się tylko w pełnej remisji choroby, czyli w takim stanie, który odpowiadać można stanowi zdrowia, tzn. nie stwierdzamy, zarówno w badaniach klinicznych jak i laboratoryjnych, cech choroby. Nie oznacza to, że chory jest zdrowy, tylko choroba stała się tak mała, że jest niewykrywalna żadnymi dostępnymi technikami, którymi obecnie dysponujemy – tłumaczy dr hab. n. med. Marcin Pasiarski z Kliniki Hematologii ŚCO. Dodaje, że dochodzi wtedy do leczenia kondycjonującego, przygotowującego pacjenta do przyjęcia komórek dawcy. Terapia jest trudna dla pacjenta i potrafi trwać nawet 12 miesięcy. Po przeszczepie komórki dawcy pełnią bardzo ważną funkcję w organizmie chorego, wspomaga regenerację szpiku, a także pilnuje, aby komórki rakowe nie zaatakowały ponownie.
Dawcą komórek macierzystych była pani Monika z Jędrzejowa, która pod koniec 2016 roku, po dwóch latach od zarejestrowania w bazie, oddała swoje komórki macierzyste. Wykorzystała okazję podczas akcji prowadzonej dla chorego dziecka.
– Dla mnie to była pewna oczywistość. Wydaje mi się, że jeśli ktoś potrzebuje pomocy, to powinnam mu pomóc. Dzięki temu zaczęłam bardziej dbać o siebie. Zaczęłam myśleć o tym co jem i piję, a badania przed oddaniem komórek wypadły świetnie – mówi i chwali, personel RCKiK, który nie pozostawia dawcy bez pomocy i bez wyjaśnienia. Pan Łukasz – kolejna osoba, która oddała swoje komórki – zaznaczył, że zawsze wiedział, co będzie się działo, co trzeba będzie jeszcze zrobić przed przeszczepem.
Profesor Stanisław Głuszek, dziekan Wydziału Lekarskiego i Nauk o Zdrowiu UJK, informuje, że trwają prace nad tym, aby w ciągu 2 lat w województwie świętokrzyskim przeprowadzić pierwszą operację przeszczepienia nerki. Zanim jednak do tego dojdzie, należy zadbać o odpowiednie zaplecze dla transplantacji, a jest ono wymagające. Dodał, że Polsce rocznie dochodzi do zaledwie 1000 przeszczepów narządów. Na listach oczekujących jest o wiele więcej osób, dlatego warto podejmować działania, które znacząco poprawią te statystyki.