Ekrany akustyczne zainstalowane na mocy zmienionych niedawno przepisów nie mogą być rozebrane w miejscach, w których poziom hałasu nie przekracza nowych norm, choć Ministerstwo Środowiska pracuje nad mechanizmami, które pomogą rozwiązać problem nieefektywnych ekranów dźwiękochłonnych w Polsce.
Na wszechobecne ekrany akustyczne, stawiane często bez wyraźnej potrzeby, narzekało wielu mieszkańców. Ministerstwo Środowiska również widziało potrzebę zmiany przepisów, dlatego kilka tygodni temu mocą rozporządzenia ministra środowiska, zwiększone zostały dopuszczalne normy poziomu hałasu, które decydowały o stawianiu przy drogach ekranów akustycznych. Wcześniej limity natężenia hałasu w ciągu dnia były określone na poziomie od 50 dB do 65 dB, a w nocy od 45 dB do 55 dB. W nowym rozporządzeniu limity te zostały odpowiednio podniesione do 68 dB w ciągu dnia oraz do 60 dB w ciągu nocy.
Wiele osób liczyło na to, że po zmianie przepisów będzie wystarczyło wykonać dodatkowe pomiary hałasu i jeżeli będzie on niższy od nowych norm, to zakłócające widok ekrany akustyczne będą mogły być zlikwidowane.
Okazuje się jednak, że aby móc tak zrobić, trzeba byłoby uzyskać nową decyzję inwestycyjną, której wydanie trwa nawet kilka lat.
- Zmienione przepisy dotyczą wyłącznie przyszłych inwestycji i nie ma możliwości na ich podstawie rozbierać istniejących ekranów akustycznych – powiedziała Magdalena Sikorska, rzecznik prasowy Ministra Środowiska.
- Minister zdaje sobie jednak sprawę z istnienia wielu nieefektywnych ekranów akustycznych w naszym kraju i do końca roku przedstawione zostaną propozycje rozwiązania tego problemu. Ministerstwo wychodzi tu z inicjatywą do innych instytucji, aby w innych formach wypracować jak najlepsze metody pozbycia się niepotrzebnych ekranów – dodała rzecznik.
Szansa na demontaż ekranów będzie się pojawiała na pewno tam, gdzie droga będzie przebudowywana lub modernizowana. Wtedy będzie można zastosować się do nowych przepisów i ekrany zdemontować.
Mateusz Cieślicki
fot. Zbigniew Masternak